A co jeśli choroby zapewniają tylko poziom stresu, do którego przywykłaś?



Czy kiedykolwiek pozwoliłaś sobie na brak ucieczki przed bólem?

Na autorefleksję o tym, co Cię doprowadziło do tego stanu?

Nie, to nie jest tak, że Cię do tego namawiam. Pragnę się jedynie z Toba podzielić swoją drogą przez psychosomatyczne wyboje.

Na pierwszą chorobę - Hashimoto zachorowałam w wieku 8 lat. A o ostatnie 6 lat to prawdziwy roller coster. Odkąd w 2018r. dowiedziałam się, że choruję na chorobę Stilla i prawie straciłam życie (więcej w artykule Ciało pamięta, umysł zapomina. Czyja to zasługa, a czyja wina?) co roku moje ciało mówi do mnie różne niecenzuralne rzeczy. Jak na przykład choroba Stilla (choroba stawów), która mówi "Przestań się k...wa w końcu uginać!"

Oczywiście piszę te słowa z lekkim przymrużeniem oka, choć może nie powinnam. W końcu z uśpienia, zatracenia i nieświadomości w jakiej utrzymywał mnie mój umysł, nie można mnie było wyprowadzić cichymi podszeptami. Delikatny głos w postaci zwykłego bólu głowy, zmęczenia, obniżonego nastroju, bólu stawów do mnie nie przemawiał. Bo czymże jest ten głos, gdy jak najszybciej chcesz wrócić do starego życia? Jest jak brzęczenie natrętnej muchy. Albo nie. Jest jak bzyczenie komara, którego słyszysz zaraz po zgaszeniu światła, gdy układasz się do snu. Nie jesteś w stanie zasnąć, więc włączasz wkurzona światło, żeby go zabić. Tak ja zabiłam siebie, żeby powrócić do poprzedniego snu.

Od tego czasu moje ciało nie przestaje mówić. Pojawiło się łysienie plackowate i twardzina ograniczona oraz andemioza. 

To wszystko spotyka mnie w czasie, w którym radykalnie próbuję wyeliminować to, co negatywne w swoim życiu. Zmieniłam męża, środowisko, kilka razy pracę, miejsce zamieszkania, znajomych.

Próbowałam konwencjo i niekonwencjonalnych metod leczenia. Technik pracy z ciałem i umysłem oraz kontaktu z duszą. Od lat nieustannie pracuje nad relacją ze sobą.

Jednak jest coś, czego wcześniej nie dostrzegałam. Od 20 lat jestem uzależniona od stresu.

Kiedy analizuje sobie ten okres, na każdym etapie był jeden dominujący czynnik stresogenny. Jak nie był to toksyczny mąż to praca. Jak nie praca to brak pracy.  Jednak choroby pojawiały się też w fazach stabilności, pomiędzy tymi okresami. Z jednej strony oczywiście było to związane z wycieńczeniem organizmu, które potrzebowało rekonwalescencji, jednak nie każdym razem.

Od stresu można się uzależnić. Zwłaszcza jeśli się nim karmi tyle lat. Zwróć uwagę na sportowców uprawiających sporty ekstremalne, himalaistów, menadżerów wysokiego szczebla, którzy w wolnym czasie uprawiają coś, co zapewni im odpowiednio wysoki poziom tętna. To samo dotyczy osób w toksycznych relacjach, w których to partnerzy swoją nieprzewidywalnością zapewniają wysoki poziom adrenaliny.

Nie można z dnia na dzień, nagle zacząć żyć spokojnie. To znaczy umysł może widzieć takie rozwiązanie dla Twoich problemów, jednak to tak nie działa. Nie można postanowić: od dziś jestem spokojna. Dlaczego?

Bo organizm Ci na to nie pozwoli. Twój umysł będzie na siłę wracać do przeszłości, przypominać o różnych niezałatwionych sprawach, a może nawet doprowadzi do choroby. Jeśli Ty tego nie zrobisz, to ON zapewni Ci poziom stresu do jakiego przywykłaś. Bo w momencie, gdy myślisz o tych nieprzyjemnych rzeczach w organizmie panuje chaos.

Może być też tak, że sama nieświadomie sobie powstałą lukę stresu zapewniasz. To może być uzależnienie od telefonu, ryzyka czy samorozwoju. Ba! nawet dieta (czyli wprowadzenie ogromnego stresu do organizmu) lub jakakolwiek szybka zmiana. Wszystko co szybko, co intensywne, co nagle przestajesz dostarczać, a zawsze miałaś do tego dostęp, jest stresogenne.

I tu nie chodzi o to, żeby nic nie zmieniać. Chodzi o to, by zauważyć pewien mechanizm związany z równowagą. Jak na sinusoidzie. Wysoki skok w górę to bolesny upadek. Robisz coś szybko, spróbuj załagodzić konsekwencje.

Jesteś w toksycznej relacji? Chorujesz na chorobę autoimmunologiczną? Spójrz na siebie jak na osobę uzależnioną od stresu. Bądź wyrozumiała dla siebie i świadoma co się z Tobą dzieje. Ale przede wszystkim zastosuj metodę małych kroków. Ona jest najzdrowsza.

Bądź uważna na to, co się z Tobą dzieje i dbaj o równowagę. Zanim równowaga upomni się o Ciebie.

Twoja Asystentka w drodze do siebie

Chcesz lepiej siebie samą poznać? Zbudować ze sobą pozytywną i zdrową relację?
Zapraszam Cię w podróż w głąb siebie, w którą przygotowałam dla Ciebie specjalne narzędzie: Dziennik z podróży w głąb siebie, a w nim przewodni, notatnik do samoobserwacji oraz pytania, które już nie mogą się doczekać Twoich odpowiedzi. 
💜
Podobne artykuły:
Chorujesz na chorobę autoimmunologiczną? Dlaczego sobie to robisz?
9 przekazów z ciała jakie niesie dla Ciebie Twoja choroba autoimmunologiczna
3 ciekawostki dotyczące chorób autoimmunologicznych

🖊Masz pytania napisz: cialowie@gmail.com


Komentarze

Najpopularniejsze wpisy